sobota, 15 sierpnia 2015

Rozdział 15

Oglądał ktoś ten film "Dziewczyny z Przemytu"? Ja obejrzałam drugi raz (do połowy bo zasnęłam z twarzą na komputerze) i byłam tak samo wstrząśnięta jak za pierwszym razem.
Przepraszam że rozdział jest krótki i kiepski jednak wciąż źle się czuję. 

Dzień rozprawy, najprawdopodobniej będzie to najlepszy i najgorszy dzień w moim życiu. Ten horror się skończy. Ja i Kaylee będziemy bezpieczne, w końcu. Znajoma Tristana podarowała mi strój gdy usłyszała od niego o konieczności. Miałam czarną spódnicę do kolan, białą bluzkę i czarną marynarkę. Upięłam włosy i spojrzałam swoje odbicie. Stałam w łazience przed lustrem w toalecie w sądzie. Kaylee jest pod opieką kobiety która zajmie się nią w czasie rozprawy.
- Gotowa? - Tristan zastukał w drzwi toalety. Pokiwałam głową zapominając że mnie nie widzi. Wyszłam szybko i uśmiechnęłam się słabo - Będziesz musiała się z nim zobaczyć, najpewniej spojrzeć w oczy, dasz radę? Będę blisko, tuż za tobą. Usiądziesz z adwokatem, dobrze?
- Nie możesz usiąść obok mnie? - zapytałam gniotąc koniec marynarki i wiem że potem będzie to paskudnie wyglądać ale to wszystko nerwy.
- Niestety. Spokojnie, on ci nic nie zrobi, pamiętaj o tym.
- A Kaylee? Jest bezpieczna? - stanęłam przed drzwiami sali sądowej. Bałam się, cholernie się bałam. A co jeżeli dostanie mały wyrok? Albo ucieknie z więzienia? Albo jakoś się jednak na mnie zemści? On mnie wtedy zabije.
- Oczywiście. Nie martw się o nią. Chodźmy - otworzył mi drzwi. Po niedługiej chwili na sali pojawił się on. Miał na sobie kostium więzienny. Intensywny pomarańcz. Zauważył mnie od razu tak jak ja jego. Zabrakło mi powietrza gdy wbił we mnie swojego brązowe tęczówki. Był wściekły, ręce miał w kajdankach, dwóch policjantów prowadziło go gdy on cały czas patrzył tylko na mnie. Chciałam się rozpłakać. Rozprawa się zaczęła. Mój adwokat przedstawił dowody, zdjęcia, moje zeznania, zeznania Shy. Tylko ona zdecydowała się coś powiedzieć mimo iż miała nie mało do stracenia. Zebrała się na odwagę. Siedziała gdzieś z tyłu, w towarzystwie jednego z policjantów który ma ją chronić. Nagle na salę, od strony sędzi, została wprowadzona Kaylee. Automatycznie się podniosłam. Miała przesiedzieć całą rozprawę w innym pomieszczeniu, z daleka od Zayna. Zerknęłam na niego, patrzył uważnie jak moja siostra jest prowadzona na miejsce gdzie przeważnie siadają świadkowie.
- Siadaj - powiedział mój adwokat.
- Co ona tu robi?! - wyszeptałam spanikowana.
- Ma świetnego obrońce, postanowiliśmy że w ostateczności wniesiemy do sprawy to że przetrzymywał Kaylee - powiedział Tristan zza moich pleców.
- Jak mogłeś ją do tego wszystkiego wciągnąć?! - syknęłam.
- Proszę o ciszę - powiedział sędzia. Skinęłam głową - Jak ci na imię? - zwrócił się do mojej siostry.
- Kaylee - powiedziała swoim wysokim dziecięcym głosikiem. Wpatrywałam się w nią z zaciśniętymi ustami. Zdawała się nie wiedzieć co tu robi, rozglądała się po sali aż zatrzymała wzrok na Zaynie. Widziałam jak macha do niej delikatnie, a ona, na litość boską, mu odmachuje. Chciałam coś powiedzieć ale sędzia kontynuował.
- Nazwisko?
- Brooks. Kaylee Brooks.
- Ile masz lat?
- 5 - odpowiedziała nadal wpatrując się w Zayna. Chciałam wziąć ją na ręce i po prostu wyjść. Zabrać z dala od niego.
- Czy Pan Malik przetrzymywał cię u siebie w domu i..
- Ona nie rozumie - wtrąciłam. Sędzia spojrzał na mnie najpierw z dezaprobatą ale potem spojrzał na Kaylee i pokiwał głową - Pan sędzia, pyta się czy.. Zayn - z trudem przeszło mi to przez gardło - czy mieszkałaś u Zayna kiedy mnie nie było.
- Tak - uśmiechnęła się do sędzi.
- Czy musiałaś robić coś czego nie chciałaś? - zapytał znowu.
- Nie - potrząsnęła blond główką - Bawiliśmy się, oglądaliśmy filmy, chodziliśmy na plac zabaw..
- Ale nie pozwalał ci się widywać z Astrid? - gdy usłyszała moje imię przeniosła w końcu swoje oczka na mnie.
- Nie, powiedział że jest zajęta ale nie długo się zobaczymy.
- Wiesz co się działo wtedy z Astrid?
Wpatrywałyśmy się w siebie z Kaylee. W końcu potrząsnęła głową bez słowa.
- Wyrok zostanie ogłoszony po..
- Czy mogę podejść do Zayna? - zapytała nagle Kaylee. Otworzyłam usta ze zdziwienia.
- Nie - powiedzieliśmy z sędzią w tym samym czasie - Chciałbym byś zajęła miejsce obok swojej siostry - Kaylee pokiwała jakby smutna głową i ruszyła w moim kierunku. Wzięłam ją na kolana i przytuliłam mocno. Chciałam spytać czemu chciała do niego podejść ale powstrzymałam się. Po kilku minutach sędzia wrócił na miejsce, odchrząknął i spojrzał na Zayna.
- Zostaje Pan skazany na.. - zaczął sędzia. Dożywocie, dożywocie, dożywocie, prosiłam w myślach - 25 lat pozbawienia wolności.
- CO?! - wstałam patrząc z niedowierzaniem na sędzię. Spojrzał na mnie karcąco.
- Proszę usiąść Panno Brooks inaczej będę musiał nałożyć na Panią karę.
Usiadłam i odwróciłam się do Tristana. Miałam łzy w oczach.
Gdy rozprawa się skończyła załamana przytuliłam Tristana.
- On wyjdzie z tego więzienia - wyszeptałam - Wyjdzie i mnie znajdzie. Znajdzie i zabije.
- Zostajesz objęta programem ochrony świadków Astrid - powiedział głaszcząc mnie po plecach - Jutro dostaniesz wszystkie dokumenty. Nie znajdzie cię.
- A-a ty? - wyszeptałam drżącym głosem.
- Ja, ty, Kaylee i Shy dostaniemy nowe osobowości. To znaczy Shy tak jakby bo wróci do rodziny ale będzie miała taką swego rodzaju ochronę. Przeprowadzisz się, zamieszkasz gdzie indziej..
Będzie dobrze..
Dnia 14 sierpnia 2015 roku, nie byłam już Astrid Brooks, przynajmniej w dokumentach ta dziewczyna już nie istniała. Nie było też już Kaylee Brooks. Dzisiaj, 15 sierpnia 2015, jestem już Olivia Irwin i mam młodszą siostrę Clary Irwin.
Dla małej to bardzo trudne, nie wie czemu niektórzy nazywają ją inaczej, nie umie się przyzwyczaić. Nazywa mnie często Astrid co jest trudne. Chciałam wrócić do Seattle lub gdzieś w pobliżu jednak mi nie pozwolono, uznali że wtedy byłabym zbyt łatwa do znalezienia. Zostałam w Anglii. W mieście Croydon, uroczy domek na przedmieściach. Wprowadziłyśmy się tam przed wczoraj. Myślę że wszystko naprawdę teraz będzie dobrze.
*pół roku później*
- Kaylee! - zawołałam oblizując palce z sosu pomidorowego - Kochanie, obiad!
Nie mogę się odzwyczaić, jeżeli jesteśmy same w domu to mówimy do siebie prawdziwymi imionami.
- Chwila! Dokończę obrazek! - odkrzyknęła. Uśmiechnęłam się pod nosem nakładając na jeden z dwóch talerzy makaron.
- Ale szybko! - polałam porcję sosem i postawiłam na stole. Potem szybko nałożyłam na drugi talerz i ustawiłam go naprzeciw poprzedniego. Wzięłam karton soku z lodówki i szklankę, chciałam nalać kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Odstawiłam sok na stół - Lee! Bo wystygnie!
- No już! - podeszłam do drzwi i przebiegłam dłonią po włosach. Złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi. Moje oczy szeroko się otworzyły, a usta rozchyliły z niedowierzaniem.
Nie, nie, nie.
- Tęskniłaś, Astrid?

13 komentarzy:

  1. Co??? Wstawiaj szybko kolejnego! Tak dobrego rozdziału nie czytalam dawno!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!! Dawaj następny! Już! I jeszcze ta końcówka, no poprostu nahsianqkaksnlaoqiqiqnanhz <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurwa !!!!! Ona ma serio przejebane ;-; Czm oni razem nie moga byc :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg dawaj szybko next! !

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje bicie serca jest przyspieszone... Ten rozdział dał mi więcej emocji niż niejeden dobry film.. Chce nexta TERAZ !! weny, kocham <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezuuuu...
    Tylko żeby on jej nic nie zrobił. Chyba, że to nie Zayn. Może to któryś z ich paczki. Wątpię by Zayna wypuścili za dobre sprawowanie lub coś. Jak coś to uciekł.
    Mam jednak nadzieje, że się pogodzą i będą razem.
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, nie, nie... jak ty mogłaś skończyć w takiem momencie??? :o
    Genialne!!! ♥♥♥
    To musiał być Zayn, po prostu to musiał być on!!! :D ♥
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG !! *-* Dawaj szybko next !!

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaa co dalej ?!! Dawaj szybko następny!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam :) Nie znalazłam zakładki ''Współpraca'', dlatego piszę to tutaj. Niedawno wznowiłam swój blog, który jest skierowany do polskich fanek zespołu One Direction. Chciałabym podjąć współpracę z twoim blogiem, więc proszę o odpowiedź na moim blogu :)
    PS: Jeśli przyjęłabyś współpracę, to mogę prosić o wklejenie naszego buttonu gdzieś w widocznym miejscu na jakiś czas oraz o wspomnienie o nim czasami w waszych notkach? Chciałabym aby mój blog po prostu był bardziej zauważalny. Jest on nowy i na razie nie ma tam zbyt wielu czytelników.
    Pamiętajcie, że mogę się odwdzięczyć tym samym, wystarczy napisać :)
    Pozdrawiam xx

    Blog: Poland Needs One Direction http://poland-needs-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałam tylko napisać że Croydon to dzielnica w Lodynie a nie miasto bo sama tu mieszkam :')

    OdpowiedzUsuń