-Idź sobie Zayn, chcę spać - wymamrotałam.
-Ale ja się chcę pieprzyć!
-Możesz się odpieprzyć - czyli jednak ma na mnie ochotę? Może za lekko mnie pobił a ślady po złamanym nosie już zniknęły?
-Tak nie będziemy rozmawiać.
-Możemy w ogóle nie rozmawiać.
-Ukarzę cię.
-Znów mnie pobijesz? - nadal na niego nie spojrzałam. Musi być cholernie wściekły. Oj, będzie bolało.
-Astrid, spójrz na mnie - po głosie poznałam że ledwo się powstrzymuje. Zobaczymy ile wytrzyma.. Ja chyba jednak jestem masochistką, albo kompletną idiotką - Masz natychmiast na mnie spojrzeć gdy do ciebie mówię! - wrzasnął. Otworzyłam oczy i przewróciłam się na plecy by na niego spojrzeć.
-Co chcesz? - zauważyłam jego nową fryzurę. Miał wygolone oba boki, a to co mu na tej głowie zostało, było roztrzepane na wszystkie strony - Kosiarka cię przejechała? - uniosłam rękę i wskazałam niezgrabnie jego czuprynę.
-Chcesz żeby ciebie przejechała? - warknął. Nie do końca zrozumiałam, to była groźba czy propozycja?
-Zależy po której części mojego ciała - prychnęłam.
-Ja bym chciał po każdej.. - wymruczał pochylając się nade mną.
-Kosiarką? - uniosłam brwi gdy nachylił się by mnie pocałować. Obróciłam się szybko przy czym prawie spadłam z łóżka ale przynajmniej uciekłam od niego ust.
-Niekoniecznie.
-Wykłócam się z tobą a ty jeszcze taki spokojny? Coś się stało?
-Chcesz żebym się zdenerwował? - spojrzałam mu w oczy które w jednej chwili zrobiły się jakoś ciemniejsze ale nadal błyszczały pożądaniem. Pokręciłam głową - Tak właśnie myślałem. No już, kładź się tu - wskazał środek łóżka. Wyprostował się i zdjął swoją szarą koszulkę przez głowę ukazując mi tatuaże.
-Ale po co?
-Bo chyba przez ten czas kiedy dawałem ci wyzdrowieć zdążyłaś zapomnieć co to orgazm.
-Nie pamiętam go od dawien dawna. Od kiedy tu jestem, i trochę wcześniej nie miałam orgazmu.
-Spokojnie, ja miałem.
Prychnęłam.
-Nie zasłużyłaś żeby dojść Astrid - patrzyłam uważnie jak rozpina spodnie które zsuwają się po jego nogach. Przełknęłam z trudem ślinę widzą wypukłość w jego czarnych bokserkach.
-Nudzi mi się tu - postanowiłam szybko zmienić temat, może zagadam go a on zapomni o seksie? Jaka ja jestem głupia, on jest mężczyzną, mężczyźni nigdy nie zapominają o seksie, myślą o nim na okrągło.
-Sprawię że nie będzie ci nudno.
-Ale nie ma cię tu cały czas. A całe dnie spędzam na liczeniu swoich włosów. Po prostu szlag mnie tu trafia! Czemu odizolowałeś mnie od innych?
-Bo należysz do mnie - powiedział trochę jakby zbity z tropu. Wpatrywał się we mnie stojąc w samych bokserkach co swoją drogą było nawet śmiesznie wyglądające. Mimowolnie przesunęłam wzrokiem po jego ciele.
-To nie jest odpowiedź. Chciałabym porozmawiać z Miriam.
-Nie ma takiej potrzeby.
-Owszem jest.
-Czemu chcesz się kłócić a później dostać Astrid? Planowałem żebyśmy po prostu się pieprzyli. Nie chciałem cię karać podczas naszego pierwszego seksu od dłuższego czasu.
-Dla ciebie to seks. Dla mnie nadal gwałt.
-Stosunek seksualny.
Wydęłam usta. Czemu on zawsze musi mieć ostatnie słowo? To takie irytujące że potrafi mnie przegadać.
-Zrozum Astrid, po prostu.. - zaczął ale zamilkł. Patrzył chwilę na mnie po czym kręcąc głową odwrócił wzrok - Jeżeli przestaniesz się mi przeciwstawiać, zastanowię się nad tym byś mogła opuszczać ten pokój.
Zmrużyłam oczy.
Nie sprzeciwiać się? Czyli pozwalać mu robić ze mną co tylko zechce? Nie dyskutować z nim. To znaczy ja dałabym radę ale to byłby rodzaj poddania się. Przestanę walczyć.
Patrzył na mnie chyba oczekując odpowiedzi.
Zamknęłam oczy. Muszę to przemyśleć.
-Masz trzy sekundy na skinienie lub pokręcenie głową Astrid - otworzyłam szeroko oczy. Bezgłośnie odliczał patrząc mi w oczy. Trzy. Dwa. Je-
-Okay.
Uśmiechnął się pod nosem.
-Świetnie. Kładź się - zagryzłam wargę i położyłam się na wznak krzyżując nagie nogi. W ogóle byłam naga, nadal nie dostałam ubrań - Grzeczna dziewczynka - zawisł nade mną. Złapał moje nadgarstki i przeniósł je nad moją głowę. Spojrzałam mu w oczy. Wyrwałam jedną rękę i nie wiem czemu ale tak strasznie chciałam dotknąć tych czarnych włosów. Wplotłam palce w pasek włosów pośrodku jego głowy i przeczesałam delikatnie. Wpatrywałam się w swoją dłoń zachwycając się w środku siebie jego miękkimi włosami. Szarpnięciem zabrał moją rękę z jego włosów. Przygryzłam wargę - Trzymaj tak ręce albo pójdę po kajdanki - złapałam za ramę łóżka na jego słowa. Za kajdanki podziękuje. Mam blizny po tym jak ostatnio mnie przypiął - Podoba mi się gdy taka jesteś - zamruczał. Pocałował mnie, ale od razu przesunął wargi na moją brodę. Zdziwiłam się trochę gdy kontynuował pocałunki składając je na mojej szyi, dekolcie, piersiach, brzuchu i w końcu podbrzuszu, wtedy podciągnął się do góry. Czułam się dziwnie, bo to było miłe, to znaczy jego wargi na moim ciele były takie... niesamowite. Przymknęłam oczy gdy poczułam jego dłoń, a właściwie palce, przy mojej kobiecości. Nie zdołałam powstrzymać jęków. Wiem że sprawia mu przyjemność gdy robi coś a ja jęczę. Zacisnęłam powieki gdy w moim podbrzuszu zaczęło budować się uczucie które naprawdę zdążyłam już zapomnieć. Wygięłam się w łuk i z trudem trzymałam się ramy łóżka gdy on poruszał palcami.
-Zayn - uciekło z moich lekko otwartych ust.
-Tak kochanie?
Kochanie.. kochanie? Kochanie.
Jęknęłam przeciągle gdy opadłam na łóżko po szczytowaniu.
-Byłaś grzeczna Astrid, zasłużyłaś - musnął ustami moje ucho gdy szeptał to. Rozsunął moje uda a ja prawie czekałam na niego. Nie Astrid! Nie może ci się to podobać! To nadal jest gwałt!
Ale co ja mam poradzić na to że moje głupie ciało tak reaguje?
-Podoba ci się to, prawda? Twoje ciało mówi wszystko.. - po głosie poznałam że jest niesamowicie zadowolony z siebie. Otworzyłam oczy by tylko i wyłącznie przewróć nimi i od razu je zamknąć. Wszedł we mnie, sapnęłam gdy jego dłoń złapała za moją pierś. Starałam się jak zawsze przystosować lub jakkolwiek przyzwyczaić do jego szybkiego tempa ale zwykle kończy się na niczym. Skończył a ja gdy tylko zszedł ze mnie, obróciłam się na drugi bok gotowa dalej spać bo mimo iż śpię całe dnie, to po orgazmie czułam się wyczerpana.
-Będziesz spała? - spytał zdziwiony. Usłyszałam szelest jego ubrań.
-No tak - odpowiedziałam i starałam się wymacać kołdrę którą zarzuciłam na siebie i wtuliłam w nią buzię.
-Myślałem że chcesz porozmawiać o tym że będziesz wychodzić z pokoju. Ale jak nie..
-Chcę się zdrzemnąć. Daj mi pół godziny - wymruczałam już zasypiając.
-Nie wiem czy będę miał czas jeszcze dzisiaj przyjść.
-Możemy się spotkać jutro. Nie mam nic w planach.
Parsknął śmiechem i pochylił się nade mną. Złożył całus na moim policzku i wyszedł. Otworzyłam oczy, przesunęłam dłonią po policzki gdzie przed chwilą były usta Malik'a. To takie.. przyjemne gdy jest jakby to powiedzieć, miły. Ale kiedyś też już był miły, potem zrobił mi krzywdę gdy zaczęłam już jakkolwiek mu wierzyć. Teraz nie dam się tak szybko. Prawie agresywnie wytarłam policzek chcąc żeby i wspomnienie jego ust stamtąd zniknęło. Niech od się weźmie i zniknie.
Wpatrywałam się w niego i ochroniarza. Z uniesionymi brwiami zerkałam to na Zayn'a to na mężczyznę który był dwa razy większy ode mnie i trochę wyższy od Malik'a.
-Że niby jak? - spytałam.
-Będziesz wychodzić ale tylko pod jego nadzorem - wskazał mężczyznę który patrzył na mnie.
-Ale.. - zamilkłam. Nie chcę z nim. Może ktoś inny? On się wydaje.. dziwny. I trochę mnie przeraża - Mogę chodzić gdzie chcę? - powiedziałam zamiast tamtego.
-On wie gdzie może pozwolić ci wejść a gdzie masz już zawrócić.
-Czy mogę spotkać się z Miriam?
-Czemu tak ci na tym zależy? - zmarszczył brwi.
-Nie ważne.
-Możesz - mruknął tak jakby niechętnie. Odetchnęłam w duchu. Nie wiem czemu ale bardzo chcę ją zobaczyć - Ale pamiętasz naszą umowę? - skinęłam głową. Jakbym ja mogła zapomnieć, myślałam o tym całą noc - Powtórzysz?
-Mam być ci całkowicie posłuszna - wyrecytowałam.
-Grzeczna dziewczynka - uśmiechnął się. Podał mi ciuchy. Uniosłam pytająco brwi - Nie będziesz paradować nago. Mimo iż wszystkie tak robią to należysz tylko do mnie Astrid. Jeżeli ktoś cię dotknie to poniesiesz za to karę.
Co?
-Czemu ja?
-A czemu nie?
-No bo przecież to nie moja wina jak ktoś mnie przygwoździ do ściany, co nie?
-Ale mimo wszystko na to pozwolisz.
-Niby jak skoro jestem od wszystkich dużo mniejsza i słabsza?
-Trzeba na kogoś zwalić a na pewno nie będą to moi ludzie.
-Nie rozumiem cię.
-Miałaś się nie licytować - zmrużył oczy trochę zaczynając się wkurzać.
Spokojnie, nie bulwersuj się Malik.
-Okay, już nie będę - wymamrotałam.
-Świetnie. Więc łapiesz za klamkę a on otwiera ci drzwi. Idziesz, on cię pilnuje. Nie próbuj żadnych sztuczek Astrid. Nie chcę usłyszeć że chciałaś uciec, jasne?
Przygryzłam wargę i skinęłam głową.
-Dobrej zabawy - złapał mnie za tył głowy i pocałował. Nie odwzajemnił tego więc odsunął się i nawet na mnie nie patrząc wyszedł.
Stałam tak chwilkę a naprzeciwko mnie ten ochroniarz. Spojrzałam na niego, potem na podłogę i tak kilka razy.
-To może później zróbmy sobie spacer, dobrze? - kiwnął głową i wyszedł zatrzaskując drzwi. Usiadłam na łóżko i spojrzałam na ubrania. Założyłam czerwone i oczywiście koronkowe majtki. No bo po co normalna bielizna. Zdezorientowana rozprostowałam dużą koszulkę z logo Nirvany. Bardzo lubię ten zespół. Przesunęłam palcem po żółtym druku na czarnym materiale. Założyłam koszulkę i uśmiechnęłam się do tej dziwnej żółtej buźki która również była na tej jak i na większości koszulek tego zespołu. Przypadek że Zayn mi ją dał? Ale nie mógł wiedzieć że nałogowo ich słucham, po prostu nie mógł.
A jeśli?
Cudo :*
OdpowiedzUsuńChcę już nn :*
Kocham!. <3
O matko, genialne ♡♡♡
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ;*♡ ♡ ♡ ♡
Nie mogę doczekać się nn! Zajebisty rozdział!! :*
OdpowiedzUsuńo boże taki ujarzmiony ten Zayn ;)
OdpowiedzUsuńahahha, a tak na serio to boski i czekam nn
Genialny jak całe ff ❤
OdpowiedzUsuńWiadć że Astrid zaczyna coś czuć do Zayn'a..... z jednej strony fajnie :) , ale z drugiej nie :/
OdpowiedzUsuńCzyżby początki syndromu sztokholmskiego??
OdpowiedzUsuń