sobota, 1 sierpnia 2015

Rozdział 13

*Zayn*
Przebudziłem się i jęknąłem z bólu. Złapałem się za głowę która zdawała się za moment wybuchnąć. Do jakiego stanu ja się wczoraj doprowadziłem.. Ale nie pamiętam jak się tu znalazłem, nie pamiętam nawet powrotu do budynku. Usiadłem i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Okna są szczelnie zasłonięte, ten ktoś dobrze wiedział że obudzę się z okropnym kacem. Na stoliku nocnym stoi wysoka szklanka z wodą. Od razu wypiłem całą zawartość. Przetarłem oczy i wyszedłem z łóżka. Złapałem za klamkę i opuściłem pokój z lekka żałując tego. Jasne ściany korytarza aż raziły. Przeszedłem kilka kroków z zamiarem zapełnienia szklanki ale zobaczyłem Astrid leżącą pod drzwiami pokoju Kaylee. Zmarszczyłem brwi. Leżała skulona, drżąc niekiedy. Ona mnie tu przyprowadziła? Podszedłem do niej, wsunąłem ręce pod jej drobne ciało, uniosłem. Zaniosłem ją do sypialni, ona tylko przewróciła się na drugi bok. Przykryłem ją i wyszedłem zamykając drzwi na kluczyk. Otworzyłem zamek w pokoju Kaylee i zobaczyłem że dziewczynka również spała pod drzwiami. Na podłodze ułożyła sobie puchaty dywan, poduszkę i kołdrę. Westchnąłem i podniosłem ją, jednak ona od razu się przebudziła.
- Gdzie jest Astrid? - rozejrzała się nerwowo - Była tu! Rozmawiała ze mną! Za drzwiami!
- Nie Kaylee - posadziłem ją na łóżku i potrząsnąłem głową - Musiało ci się to przyśnić, Astrid tu nie było - powiedziałem patrząc jej w oczy.
- Kłamiesz! Była! - Kaylee nagle zalała się łzami. Otworzyłem szeroko oczy, przytuliłem ją próbując uspokoić.
- Przestań. Nie płacz..
- Ja chcę przytulić Astrid - załkała w mój tors - Proszę Zayney, proszę..
Patrzyłem w jej wielkie, lśniące od łez oczy. Zacisnąłem usta i wiedziałem że to co zrobię, będzie czymś czego będę żałował do końca życia.
- Astrid teraz śpi, gdy się obudzi - odgarnął jej jasne włosy z buzi i starłem łzy z pulchnych policzków - Gdy wstanie, pójdziemy do niej, zjemy razem śniadanie, dobrze?
- N-naprawdę?
- Oczywiście Kaylee - uśmiechnąłem się do niej. Objęła mnie i przytuliła mocno.
- Przygotujemy śniadanie? Bo jestem pewien że już nie zaśniesz. Ubierz się, ja też się muszę ubrać - cmoknąłem ją w czubek głowy i wyszedłem z pokoju. Po cichu wszedłem do sypialni. Sprawdziłem czy Astrid się nie obudziła i przeszedłem do garderoby. Założyłem jeansy i czarną koszulę. Szedłem do kuchni w chwili gdy Kaylee wyszła ze swojego pokoju. Poprawiała swój różowy sweterek i obciągała jeansową spódniczkę. Parsknąłem śmiechem i uklęknąłem przed nią - Założyłaś na lewą stronę. Wyjmij ręce z rękawów.. - zrobiła to co kazałem, a ja obróciłem sweterek - Teraz włóż ręce - wsunęła rączki do rękawów i uśmiechnęła się do mnie. Oddałem uśmiech i wyprostowałem się łapiąc ją za rączkę - Co jemy?
- Umiesz zrobić naleśniki? Astrid robi pyszne - powiedziała. Weszliśmy do kuchni, uniosłem ją i posadziłem na blacie. Zamachała nóżkami odzianymi w różowe rajstopy i wyszczerzyła do mnie.
- Coś da się zrobić - sięgnąłem do lodówki po mleko i jajka, do szafki po mąkę i wodę gazowaną. Podwinąłem rękawy koszuli i wyjąłem dużą miskę i mikser. Rozbiłem jajka i wbiłem je do miski - Podaj sól - kiwnąłem na solniczkę. Przeszła na czworaka po blacie i przysunęła się tak że siedziała na blacie obok miski - Dzięki - zmiksowałem jajka, mleko, trochę wody i zacząłem wrzucać mąkę. Nie zauważyłem jak mała rączka Kaylee sięga do miski i zbiera górkę mąki. Po chwili biały proszek był na mojej twarzy i koszuli. Zamarłem zdziwiony po czym wybuchłem głośnym śmiechem - Ty mała rozbójniczko! - zawołałem maczając palce w mące i brudząc jej nosek mąką. Zachichotała wycierając buzię. Zmiksowałem wszystkie składniki i nagrzałem patelnię. Kaylee zeskoczyła z blatu i podeszła do mnie ciągnąc za koszulę.
- Chcę usiąść tutaj - wskazała miejsce blisko płyty indukcyjnej. Potrząsnąłem głową.
- To niebezpieczne, albo siadasz tam gdzie wcześniej ale stoisz - powiedziałem i nalałem trochę masy na patelnię. Kaylee jednak nawet jak stawała na palcach to nie widziała co się dzieje na blacie. Jest taka malutka - Odsuń się - mruknąłem gdy chciałem sięgnąć po miskę z masą.
- Chcę zobaczyć! - pisnęła.
- Nie - wziąłem talerz i przerzuciłem na niego pierwszego naleśnika - Chyba nie jest tak źle co nie? - pokazałem Kaylee naleśnik. Wzruszyła ramionkami. Zrobiliśmy 20 naleśników. Wyjąłem dżem i układaliśmy wszystko na stole w jadalni kiedy usłyszałem kroki w korytarzu. Bałem się odwrócić ale po gigantycznych oczach Kaylee wiedziałem kto stoi za moimi plecami.
- Astrid! - krzyknęła dziewczynka biegnąc do swojej siostry. Powoli obróciłem się na pięcie i zobaczyłem jak Astrid pada na kolana i przytula mocno do siebie siostrę. Po policzkach Astrid spływają łzy. Patrzyłem jak Kaylee wtula się w bluzkę starszej. Astrid otworzyła oczy i spojrzała w moje. Zacisnąłem usta, wpatrywaliśmy się w siebie gdy ona głaskała plecy młodszej siostry. Wstała z podłogi na rękach trzymając Kaylee - Zrobiliśmy z Zaynem śniadanie. Naleśniki - Kaylee otarła z uśmiechem policzki - Zayney ma też nasz ulubiony dżem!
- Truskawkowy - odparłem patrząc Astrid w oczy.
- Tak - odchrząknęła i posadziła Kaylee na krześle. Sama usiadła obok niej. Zająłem miejsce naprzeciwko Astrid. Nałożyliśmy sobie po naleśniku i jedliśmy w ciszy, ciszy póki Kaylee nie zadała tego pytania.
- Gdzie byłaś przez ten czas? - spytała gryząc zwinięty naleśnik. Zacisnąłem usta, wbiłem wzrok w Astrid która swoje oczy cały czas wbijała w talerz - Astrid?
- Ja, hmm.. A ty gdzie byłaś? - zmieniła szybko temat patrząc ukradkiem na mnie.
- Tutaj, z Zaynem - uśmiechnęła się - Przeważnie siedziałam w pokoju i się bawiłam. Ale ostatnio poszliśmy na plac zabaw!
- Oh - szepnęła tylko i wzięła jeszcze jeden naleśnik. Wstaliśmy od stołu i zaczęliśmy sprzątać - Lee, zostawisz mnie i Zayna na chwilę samych? - dziewczynka niechętnie skinęła głową i poszła do swojego pokoju. Astrid podeszła do mnie i popchnęła na ścianę. W oczach miała łzy, a usta wykrzywione we wściekłym grymasie - Pieprzony plac zabaw?! Serio?! - uderzyła mnie w pierś, a ja tylko się w nią wpatrywałem - A teraz śniadanko! Wczoraj skarciłeś mnie szpicrutą, a dzisiaj robisz z moją młodszą siostrą śniadanie?! Jak gdyby nigdy nic?! - po jej porcelanowych policzkach spłynęły łzy.
- Pozwoliłem ci się zobaczyć z siostrą, doceń to do cholery - wymamrotałem patrząc w bok na wejście do kuchni.
- Wypuść mnie - wysyczała - Wypuść mnie i moją siostrę.
- Nie Astrid, nie. Należysz do mnie - powiedziałem nadal nie patrząc jej w oczy. Otworzyła usta żeby coś powiedzieć w momencie gdy zadzwoniła moja komórka. Wyjąłem z kieszeni telefon i odebrałem połączenie od Nialla.
- Hmm? - mruknąłem.
- Za chwilę przyjadą dziewczyny - powiedział Horan, a Astrid wciąż wbijała we mnie zmrużone oczy - Michelle nalega być tym razem ty je przywitał. Nie wiem co jej nie pasowało w tym jak ja je zapoznałem. Naprawdę.. 
- Dobra, zaraz jestem - rozłączyłem się i odsunąłem od Astrid - Możesz tutaj zostać z Kaylee. Wrócę za najwyżej godzinę.
Nie czekając na reakcję ani żadne słowo wyszedłem.

*Astrid*
Odczekałam dwie minuty aż winda zjedzie w dół i pobiegłam do Kaylee. Tak bardzo się cieszę że ją widzę. Że jest cała i zdrowa. Aż trudno uwierzyć że Malik na to pozwolił.
- Lee, kochanie, jest tu gdzieś telefon? - spytałam siostry. Kaylee skinęła głową.
- W salonie - złapała mnie za rękę i zaprowadziła do pomieszczenia, wskazała komodę na której stał telefon. Cmoknęłam ją w czółko i sięgnęłam po słuchawkę. Wybrałam numer Tristana Winchestera. Nerwowo zerkałam na drzwi.
- Idź pilnuj czy Zayn nie wraca, dobrze kwiatuszku? - popchnęłam ją delikatnie w stronę drzwi. Ta z uśmiechem skinęła i podeszła do windy - Błagam, odbierz - wyszeptałam.
- Halo?
- Tristan?!
- Tak. Z kim..
- Astrid Brooks. Zayn wyszedł, jestem w jego apartamencie na piętrze. Za kilka minut przyjadą nowe dziewczyny, będą w holu.. - mówiłam strasznie szybko.
- Spokojnie Astrid, za pół minuty policja wejdzie do rezydencji. Za dokładnie 20 minut zjedź ze swoją siostrą na dół, dobrze? Wszystko już będzie wtedy pod kontrolą. Obiecuję ci to Astrid - powiedział uspokajającym głosem - Za 20 minut wyjdziesz na zewnątrz, a Zayna Malika zobaczysz już tylko w kajdankach czy za kratami - przymknęłam oczy na te słowa i odetchnęłam cicho z ulgą.
- Dziękuję.. - szepnęłam.
- Widzimy się za chwilę Astrid.

*Zayn*
Patrzyłem na rozdygotane, ustawione w rządku dziewczyny. Wszystkie w bieliźnie.
- Jestem Zayn Malik. Właściciel Z.M. Productions. I od dziś, wasz właściciel - powiedziałem to co zawsze.
- Nie ruszać się! Policja! - ktoś krzyknął. Ktoś wszedł przez okno wybijając je. Rozglądałem się zdezorientowany nie wiedząc o co chodzi. Ktoś powalił mnie na ziemię i przewrócił na brzuch - Jesteś aresztowany. Masz prawo zachować milczenie. Wszystko, co zeznasz, może być użyte przeciwko tobie w trakcie procesu..
- Pod jakim zarzutem?! - warknąłem szarpiąc się i dopiero po chwili zrozumiałem idiotyzm własnych słów. Tak jakby dwadzieścia uprowadzonych kobiet nie stało ustawionych równo na środku mojej posiadłości.
- Mam nadzieje że dadzą ci dożywocie skurwielu - ktoś nade mną warknął. Uniosłem wzrok, poznałem jednego z klientów. Zauważyłem że winda się otwiera. Nie mogłem uwierzyć w to że Astrid wychodzi ze środka obejmując swoją młodszą siostrę. Winchester podbiega do niej i otula kocem.
- Ty mała kurwo! - wrzasnąłem gdy postawiono mnie do pionu. Astrid wbiła we mnie przerażone spojrzenie, to zignorowałem, bardziej zabolały mnie wielkie, pełne łez oczy Kaylee - Lee - szepnąłem na co schowała buzię przytulając się do siostry. Winchester obejmuje Astrid i Kaylee ramieniem mówiąc że już wszystko dobrze.
- Planowałeś to - wysyczałem patrząc mu w oczy.
- Zabiłeś moją siostrę, Miriam zabiła się bo zniszczyłeś jej życie - wywarczał i wyprowadził Kaylee wraz z Astrid. Mnie zaprowadzili do helikoptera, a potem to już kraty.

12 komentarzy:

  1. O Boże....miazga totalna....z jednej strony się cieszę jak głupia, że Zayn nie będzie już nic robił dziewczynom, ale z drugiej trochę mi go szkoda ^^ Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstaw mi za pięć minut kolejny rozdział kobieto!!!!!!!!!!!!! Ja się nie zgadzam oni mieli być forever together!!! Nie, nie, nie, nie, nie, nie i jeszcze raz NIE!!!! Zayn Ty baranie po kiego Ci to wszystko było. Jak Boga kocham to z chęcią bym go udusiła. Ugh...Mam nadzieję, że będę razem
    Olcia *_*
    Ps Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Jenyyy! I co dalej!?! :o
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ;*
    Skoro on siedzi w kiciu, to jak będzie z Astrid???
    Ale w sumie znając Zayna to zwieje, albo go odbiją, albo wgl go wykupią :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ups, to nieźle wyszło, ciekawe co dalej bedzie z nimi, do następnego:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny <3
    Jestem rozdarta na dwie strony, bo Zayn nie będzie się już znęcał nad dziewczynami, ale szkoda mi go trochę.
    Mam nadzieję, że dostanie łagodny wyrok, ucieknie z więzienia, czy coś.
    W końcu Astrid jest z Kaylee.
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. O wow czekam na next
    Gabrysia

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Zajebisty :*
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  8. ja ciebie ciekawe co bedzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy next ?! *-* zajebiste to jest ♥ !

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :D Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń