czwartek, 23 lipca 2015

Rozdział 9


Szłam korytarzem rozglądając się, gdzieś zgubiłam swojego ochroniarza. Ale nawet gdybym chciała to nie zdołałam uciec, nie wiem gdzie miałabym iść.
Myślałam o wczorajszej rozmowie, mojej i Zayn'a.
Naprawdę nie chcę żeby robił sobie krzywdę, to okropne ciąć się.
Osoby które to robią, można podzielić na dwie grupy, osoby które robią to dla "szpanu, sławy i współczucia innych" i te które mają prawdziwe problemy i problemy z którymi nie są w stanie sobie poradzić. Ale jakie problemy może mieć milioner mający setki dziewczyn tylko dla siebie?
Weszłam do jednego z pomieszczeń. Jeszcze tu nie byłam. Wykorzystałam to że nie mam ochroniarza by zobaczyć tą część budynku do której Zayn zabronił mi chodzić. To był plan filmowy. Tutaj nie kręcili normalnych filmów. Tu kręcili porno. Zakryłam usta dłonią i schowałam się w cieniu, bo studio było pełne ludzi. Dokładnie w tej chwili kręcili scenę. Zacisnęłam oczy widząc Miriam. Czułam cieknące po mojej twarzy łzy gdy jeden mężczyzna gwałcił ją, a drugi, chyba reżyser kazał jej grać. Wycofałam się i wybiegłam z pomieszczenia. Wiem że miałabym przechlapane gdyby Zayn dowiedział się że tam poszłam. Chciałam zareagować, pomóc Miriam, ale nie mogłam! Oparłam się plecami o ścianę i pozwoliłam łzą płynąć.
- Astrid.. - usłyszałam cichy głosik.
- Oh, Shay - wytarłam szybko policzki - W porządku?
- Ja tylko.. Czy.. No bo on.. - przygryzła wargę. Spuściła głowę - Odebrał mi to.
- Kto? Co? - zmarszczyłam brwi.
- O-on. Moje dziewictwo.. - zacisnęła powieki. Podeszłam do niej i przytuliłam.
- Ale.. - zamilkłam gdy zrozumiałam - Chyba nie Zayn..? - załkała. On. Zayn gwałcąc ją, odebrał jej cnotę. I nie wiem co jest gorsze, gwałt na dziewicy czy to że czuję ukłucie zazdrości w sercu. On jest potworem, moim koszmarem sennym. Więc czemu jestem zazdrosna gdy słyszę że uprawia seks z innymi?
- Jak ty to wytrzymujesz Astrid? Wiem że jesteś jego zabaweczką, ale.. To było straszne gdy on przyszedł i zabrał mnie gdzieś. Zgwałcił mnie. Miałam chłopaka, planowałam z nim nasz pierwszy wspólny seks..
Wpatrywałam w ścianę przed sobą, nadal tuląc drobne ciało Shay do siebie. Zayn zniszczył jej życie, nastoletnie marzenia..
- Astrid? - wzdrygnęłam się na głos Nialla - Co ty tu.. Co wy tu robicie? Nie możesz tu być! - wbił nasz zmrużone oczy. Odciągnął ode mnie Shay - Tak bardzo chcesz kłopotów Astrid?!
- Nia-
- Do pokoju Astrid - przetarł twarz dłonią, a jego głos był już spokojniejszy.
- Ja po pro-
- Kurwa, rusz tyłek zanim ktoś przyjdzie tutaj.
- Shay, chodź - złapałam nastolatkę za rękę.
- Ona musi to zostać - wbił w dziewczynę niebieskie tęczówki.
- Ale..
- Ona tam zaraz wchodzi. Nie może iść z nami - puściłam nadgarstek Shay i ruszyłam za Niallem. Usłyszałam jak wybucha płaczem, a ja sama z trudem się powstrzymywałam przed rozpłakaniem się.  Szliśmy korytarzem, a ja wsłuchiwałam się w nasze kroki.
- Ona była dziewicą - wyszeptałam. Niall spojrzał na mnie marszcząc brwi - Zayn odebrał jej cnotę. Jak mogliście porwać szesnastolatkę?
- Ile razy mam ci mówić że nie mam na to wpływu? - warknął.
- Nie masz - przystanęłam i odwróciłam się do niego, mrużąc oczy - Masz tyle okazji żeby je uwolnić - dźgnęłam go palcem w klatkę piersiową, a on wpatrywał się we mnie zdziwiony moją nagłą śmiałością - Jesteś przyjacielem Zayna, ale nie wytłumaczysz mu że to co im robi, jest złe! - teraz go popchnęłam - Możesz tyle dla nich zrobić, dziewczyna jak Shay, straciłaby cnotę pewnie po balu na koniec szkoły, może o tym właśnie marzyła! - popchnęłam go na ścianę - Jesteś jedyną osoba w tym wszystkich która jednocześnie może tyle zrobić, zapobiec tylu nieszczęściom i jeszcze twierdzisz że chciałbyś, jednak nic nie robisz! Nic, a nic! - uderzyłam go otwartą dłonią w pierś. Czułam jak powoli opuszcza mnie wściekłość, a po tym następuje rozpacz. Czuję łzy wzbierające pod powiekami. Potrząsnęłam głową - Jesteś fałszywy Niall - szepnęłam, otarłam wierzchem dłoni łzy i odsunęłam się od niego. Ruszyłam korytarzem, trzymając dłoń przy twarzy by powstrzymać szloch.
- Astrid..
- Odczep się Niall.
- Straciłaś nadzieje, prawda? - zerknęłam na niego przez ramię.
- Co? - spytałam słabo. Zmarszczyłam jednocześnie brwi.
- Wiesz że stąd nie wyjdziesz.. Przestałaś się uwzględniać. Mówisz "Je", a nie "Nas". Pogodziłaś się z faktem że już zawsze będziesz należeć do Zayna Malika.. - ścisnęłam wargi na jego słowa. Poczułam kolejną falę łez.
Bo to prawda, łapałam się na tym jak rzadko myślę o swojej siostrze, o ucieczce, o czymkolwiek związanym z domem. O wolności. Nic mnie już nie obchodzi, bo on mi na nic nie pozwoli. Należę do Zayna Malika, już zawsze tak będzie.
Rzuciłam się biegiem i zatrzasnęłam w swoim pokoju. Usiadłam na łóżku, podwinęłam bluzkę i przesunęłam palcem po tatuażu na mojej kości biodrowej. Wbiłam paznokcie w miejsce gdzie moja skóra była naznaczona czarnym tuszem. Po chwili zaczęłam drapać tatuaż, aż do krwi. Nie zważałam na ból, doświadczyłam go tu już wiele, a to co teraz robiłam było niczym szczególnym.
- Jesteś jakaś bipolarna - uniosłam załzawione oczy na Zayna stojącego w drzwiach. Podszedł do mnie i przytrzymał moje ręce. Palce miałam pokryte krwią. Rozchyliłam wargi zerkając na swój brzuch - Jednego wieczoru mówisz mi że robienie sobie krzywdy jest idiotyczne, a następnego próbujesz wydrapać sobie dziurę w brzuchu.
Patrzyłam jak wsuwa dłoń pod moją pupę, a drugą przytrzymuje moje plecy i unosi mnie do góry.
- Zostaw mnie - wyszeptałam.
- Zamknij się - mruknął wynosząc mnie z pokoju.
- Postaw mnie na ziemi - mówiłam jakimś dziwnym, nienaturalnym głosem. Weszliśmy do windy, do której żeby wejść trzeba było znać kod. Nie udało mi się zapamiętać kombinacji cyfr. Cholera. Wjechaliśmy dwa piętra na górę. Gdy drzwi się otworzyły dostałam małego szoku. Te korytarze różniły się całkowicie Ściany były kremowe. Było tu niezwykle jasno. Weszliśmy do jednego z pomieszczeń które okazało się ogromną łazienką. Była przedzielona szklaną szybą na pół. Po jednej stronie była duża wanna i umywalki z wielkimi lustrami u góry. Po drugiej wielki prysznic w którym zmieściło by się co najmniej pięć osób oraz klozet. Zayn usadził mnie na blacie pomiędzy dwoma umywalkami i kucnął przy szafeczkach pode mną. Otworzył je i wyjął mały, biały puchaty ręcznik. Wyprostował się i odkręcił ciepłą wodę w lewej umywalce. Zmoczył ręcznik i zaczął ścierać krew z mojego podbrzusza. Syknęłam z bólu i chciałam się odsunąć, ale zacisnął palce na moim udzie zatrzymując mnie w jednym miejscu. Zacisnęłam usta patrząc na niego gdy delikatnie czyścił moje rany. Ciemne oczy wbijał w swoje dłonie, usta zacisnął w prawie równą linię. Na wcześniej białym ręczniku, pozostały czerwone plamy.
- Zostaną ci blizny, zdajesz sobie z tego sprawę? - uniósł na mnie swoje czekoladowe oczy.
- Jest tam jeszcze? - spytałam słabo bojąc się spojrzeć na ranę - Tatuaż, czy on tam jest?
- Założę ci wodoodporny opatrunek, a ty weźmiesz prysznic, dobrze? - znowu kucnął przy szafce i wyjął pudełko. Postawił je na moich udach i zaczął grzebać. Po chwili miejsce gdzie wcześniej był tatuaż, zakrywał biały opatrunek. Podszedł od prysznica i odkręcił wodę.
- Rozbieraj się - mruknął. Powoli zeszłam z blatu i zsunęłam czarne szorty razem z majtkami. Przez głowę zdjęłam szarą bluzkę i naga weszłam pod prysznic - Nie rób nic głupiego. Jak skończysz, ręczniki są pod umywalką. Za chwilę przyjdę, masz się stąd nie ruszać, jasne?
Gdy wyszedł, sięgnęłam po jeden z żeli które stały na półeczce w środku prysznica. Było ich dość dużo. Powąchałam ten trzymany w dłoni. Był męski ale trudno. Myłam się bardzo powoli i dokładnie. Umyłam włosy, gdy skończyłam wyszłam spod prysznica w momencie gdy Zayn wrócił do łazienki. Gdy zobaczył mnie ociekającą wodą szybko wyjął duży ręcznik i owinął mnie nim. To wszystko było takie dziwne, sposób w jaki na mnie patrzył, jak jego dłonie w żaden ordynarny sposób dotykały moich bioder by zatrzymać ręcznik w jednym miejscu. Złapałam materiał by Zayn nie musiał go trzymać. Spojrzałam mu w oczy i zagryzłam wargę.
- Jesteś głodna? - odchrząknął. Poprawiłam ręcznik i skinęłam głową. Złapał mnie za łokieć i wyprowadził z łazienki. Trochę się ślizgałam ale wiedziałam że nie upadnę, bo za mocno mnie trzymał. Przeszliśmy korytarzem, Zayn otworzył mi drzwi i wpuścił pierwszą do środka. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to duże łóżko z białą pościelą i czarną ramą. Ściany również były w jasnych barwach, dokładniej były po prostu białe. Rządziła tu prostota. Czarne meble, szafki nocne po obu stronach łóżka. Czarna komoda. Czarne zasłony. Zauważyłam też duże drzwi, były lekko uchylone, po ukradkowym zerknięciu zauważyłam ciuchy na wieszakach więc to chyba garderoba - Siadaj - kiwnął na łóżko. Posłusznie usiadłam na krawędzi łóżka. Wszedł do garderoby po czym wyszedł ze złożonymi w kostkę ubraniami - Nie mam tu żadnych twoich ciuchów, załóż to - położył na moich kolanach ubrania - Dam ci coś do jedzenia, nie wychodź dobrze?
- Czemu mam się nie ruszać z miejsca? Po tamtym piętrze przecież mogę.. - wymamrotałam.
- Ale tutaj nie. Po prostu nie wychodź - westchnął i wyszedł. Zdjęłam ręcznik i przełożyłam przez głowę białą koszulkę która była dla mnie jak sukienka. Dał mi też czarne bokserki. Raczej jego. Dla mnie były jak szorty. Właśnie, czemu nie mogłam założyć tamtych ciuchów? Nie ważne. Nie chcę z nim dyskutować. Czemu mnie tu zabrał? To chyba jest piętro na którym on mieszka. Rozejrzałam się zdziwiona dookoła gdy zdałam sobie z tego sprawę. Spałby w tym miejscu? Zdecydowanie tak. To pasuje do niego, chłodne wnętrze i bijąca powaga.
Długo go nie było, wkrótce wstałam z miejsca i miałam już łapać za klamkę gdy drzwi otworzyły się. Zayn spojrzał na mnie ze zmrużonymi oczami.
- Na miejsce - podał mi talerz z kanapkami. Podziękowałam cicho za jedzenie i ponownie usiadłam na łóżku.
Zjadłam w ciszy, a Zayn przypatrywał mi się stojąc oparty o ścianę.
- To twoja sypialnia? - spytałam gdy położyłam na kołdrze pusty talerz.
- Mhm - skinął głową.
- Czemu mnie tu zabrałeś? - wstałam powoli z materaca. Podeszłam do niego i spojrzałam mu w oczy. Nigdy nawet o tym nie pomyślałam że mógłby mnie zabrać do SWOJEGO własnego miejsca. Byłam pewna że już do końca życia zostanę w tamtym pokoiku.
- Źle ci tu? - uniósł jedną brew. Sama powstrzymałam się od przewrócenia oczami.
- Nie, po prostu nie potrafię tego zrozumieć. Jestem przecież tylko zabaweczką, zabaweczek nie zabiera się do siebie - przekrzywiłam głowę. Wsunął dłoń w moje włosy z tyłu głowy i pochylił się by złożyć na moich wargach czuły pocałunek. Stanęłam na palcach i oparłam dłonie na jego ramionach. Co to ma kurwa być? Czemu czuję motyle w brzuchu gdy on całuje mnie w taki delikatny sposób? Chce go nienawidzić, skrzywdził szesnastolatkę, ale.. Cholera, gdy jest czuły jest taki niesamowity.. Nie wiem kiedy zaczęłam oddawać pocałunku. Nie odrywając się od moich ust poprowadził mnie do łóżka. Położyłam się na nim, a on zawisł nade mną. Chciałam sama siebie skopać, bo chciałam to robić z nim. Chciałam uprawiać seks z tą wersją Zayna. Włożył dłoń pod moją koszulkę by podsunąć ją do góry i ją zdjąć. Po co w ogóle kazał mi się ubrać skoro zaraz chciał mnie rozebrać? Wkrótce i moje/jego bokserki znalazły się na podłodze. Zdjęłam z niego koszulę, a on pomógł mi w pozbawieniu go spodni i bielizny. Boże, czemu pragnęłam kogoś takiego? Przycisnął swoje wargi do moich w momencie gdy wypełnił mnie pierwszy raz. Bardzo powoli, delikatnie, jak nie on. Zamiast płakać z bólu, westchnęłam na pierwsze zbliżenie. Położyłam dłonie na jego ramionach i zacisnęłam oczy. Jego ruchy były głębokie, pocałunkami zszedł z moich ust, teraz obdarowywał całusami moją szyję. Jęczałam nie umiejąc się powstrzymać. W sumie nie chciałam się powstrzymywać. Sapał w moją szyję i to było takie wspaniałe i jednocześnie dziwne czuć jego biodra przy swoich i mieć z tego przyjemność. Wiedziałam jednak też że to może być tylko chwilowe, jego nastrój. Jutro może mnie zgwałcić. Innym razem nawet nie wiedząc o co chodzi znowu być dla mnie na swój sposób miły. Wkurzało mnie to że nie wiem jaki będzie za chwilę. Za dużo myślę. Skupiłam się na tym jak we mnie wchodził i czułam że jestem naprawdę blisko. Osiągnęłam orgazm w chwili gdy Zayn wypełnił mnie swoim spełnieniem. Odnalazł moje usta oddychając szybko. Położył się obok mnie i przyciągnął do swojego boku. To było naprawdę dziwne, ale niepewnie objęłam jego klatkę piersiowa i położyłam na niej głowę. Przymknęłam oczy czując się niezwykle zmęczona tym wszystkim.
- Nie chcę już żebyś była zabaweczką Astrid - wymamrotał sennie. Otworzyłam szeroko oczy na jego słowa. Obserwowałam jak zasypia. Przełknęłam z trudem ślinę i dopiero po chwili zasnęłam. Po prostu nie umiałam wciąż zrozumieć co się z nim dzieje.

Hej kochani! :)
Tak, wróciłam! Kto tęsknił? :D
Przychodzę jednocześnie z przeprosinami i wytłumaczeniem siebie  :)
Tak więc, zacznę od przeprosin, ale jednak chcę bardzo, bardzo, bardzo podziękować za komentarze pod moją ostatnią notką, naprawdę gdy czytałam je, zaczynałam płakać. Nie wiem jak zasłużyłam na takie wspaniałe osoby jak wy. To jak pisaliście że możecie na mnie czekać bardzo długo czy jeszcze inne, które planuję wydrukować i powiesić na ścianie :)
Kocham Was, wiecie o tym?
Przepraszam za długą nieobecność, za obiecywanie rozdziałów które się nie pojawiały, ogólnie za brak odzewu z mojej strony. Mam nadzieje że wybaczycie mi to :)
Ale powodem tego wszystkiego były przede wszystkim moje kłopoty osobiste, zdrowotne, potem jeszcze z połączeniem internetowym. Do tego szkoła, wiecie jak trudno było zdać z matmy? Koszmar! Latać codziennie do matematyczki, zaliczać różne rzeczy by tylko móc w wakacje odpocząć. Na serio jestem noga z matmy, za to z języka polskiego miałam wyróżnienie Ha!
Tak więc - przepraszam.
Postaram się już nie znikać bez słowa (choć nie było to zależne ode mnie).
Rozdział nie był sprawdzony, chciałam dodać go jak najszybciej, przepraszam za błędy x
Wasza hug ya x

7 komentarzy:

  1. Kochana cos wiem o problemach z matmy (sama mam teraz komisa) :P ale dziękuje że wróciłaś bo nie wytrzymałabym bez kolejnego rozdziału. :D chcę powiedzieć źe ten rozdział jest genialny I to na koń

    OdpowiedzUsuń
  2. O wow ,,nie chce byś była moją zabaweczka " :o o w mordę wtf co mu się stało haha może jeszcze będą swietna rodzinka ^^ omg moje komentarze są dziwne xd czekam na next
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nowarto było czekać :D nawet nie wiesz jak się zdziwiłam gdy zobaczyłam nowy rozdział i jak ucieszyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny <3
    Czyżby Astrid się zakochała?
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale gówno! Napisałam komentarz, ale się nie dodał! Pieprzony blogger -.-
    No ale spróbuję jeszcze raz coś wyskrobać ;*

    Strasznie się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam nowy rozdział ♥ Byłam po prostu wniebowzięta! :D Tyle czekałam i wreszcie się doczekałam, ale było warto :3
    Co do Astrid i Malika — Zayn w końcu przejrzał na oczy i jestem z niego dumna ^_^ To znaczy zdaję sobie sprawę z tego, że może jeszcze nieraz skrzywdzić Astrid w różny sposób. Tak, ja powiedziała — też bym się nie zdziwiła, gdyby następnego dnia Zayn znowu traktował ją jak ścierwo :/
    Ale pocieszające jest to, że tym razem się z nią całował w taki sposób i był czuły i delikatny i wgl to było takie awww *.* kocham ich w takich momentach ♥
    Mając na myśli tego słodkiego Malika, możemy świętować mały sukces ^_^
    Ale mimo wszystko, Zayn gwałcący Shay, odbierając jej dziewictwo — no niesamowity skurwiel! Gwałt jest zły, a odbierając przy tym dziewictwo niewinnej dziewczynie, no niewybaczalne. Wiem, że Astrid mogła wtedy wyjść na łatwą, właściwie to tylko przed samą sobą, że była zła, za to, co zrobił, a za chwilę pcha mu się do łóżka.. ahhh, co ta miłość robi z człowiekiem??? *.* ♥
    Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję, że już wkrótce się pojawi ♥♥♥
    Tymczasem lecę czytać kolejny rozdział Ravenny ^_^ ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Też Cię kocham, super że wróciłaś :*
    Mam nadzieje, że na dłuźej:)
    Rozdział jest cudowny, warto było na niego czekać:*
    Ciekawe co będzie w następnym rozdziale ;0
    Życzę weny i do nexta:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam za opóźnienie, ale byłam w miejscu gdzie nie było zasięgu :*
    Cudowny rozdział :)
    Czytałam już wszystkie rozdziały, więc idę komentować dalej :)
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń