piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział 8

Obudziłam się w środku nocy, przynajmniej myślę że to noc, przez małe okna u góry, wlatywało światło księżyca rozświetlające delikatnie pokój. Obudził mnie też wrzask, ale dopiero po chwili zrozumiałam że to ja krzyczę. Już wiem, śniło mi się że coś mnie oplata, nie chce puścić, a ja się duszę nie mogąc się ruszyć. Po chwili zdałam sobie sprawę o co chodzi, czemu miałam tego rodzaju koszmar.. Moją talię oplatały wytatuowane ramiona. Nie mogłam się ruszyć.
-Spokojnie Astrid - wymamrotał sennie Zayn, przytulając się do moich pleców i wtulając twarz w moje włosy.
Otworzyłam szeroko oczy gdy stałam sobie sprawę co jest grane. On śpi ze mną. Zayn Malik śpi ze mną przytulając mnie. Poruszył się przyciągając mnie bliżej do swojego, nagiego, torsu.
-Jestem tu - dodał, zasypiając ponownie.
Byłam zdezorientowana, on nigdy.. on nigdy nie zostawał. Zawsze gwałcił mnie i od razu wychodził, ja wyczerpana zasypiałam gdy nie było go już w pokoju, a teraz? To było naprawdę dziwne uczucie. Czuć jego ciepło. Zarzucił na mnie nogę. Spojrzałam na nią i zauważyłam coś nieprawdopodobnego. W słabym świetle zauważyłam cienkie blizny na jego skórze, dziesiątki błyszczących, jasnych blizn wyróżniających się na jego ciemnej skórze. Uniosłam drżącą rękę i przesunęłam palcem po jego bliznach. Wciągnęłam powietrze gdy okazały się rzeczywiste i wyczuwane pod palcami.
Momentalnie jego ramiona zacieśniły się wokół mnie. Wypuściłam powietrze z płuc ale kolejnego oddechu nie mogłam już złapać.
-Nie rób tak więcej - warknął mi prosto do ucha.
Puścił mnie i wyszedł z łóżka.
-Zayn, ja..
Wyszedł trzaskając drzwiami. Skuliłam się na łóżku wpatrując w drzwi. Ale czemu? On się tnie. Ma wszystko, pieniądze i tak dalej, tyle kobiet do dyspozycji.. Wydaje się być zadowolony ze swojego życia, przynajmniej takie zawsze sprawiał wrażenie. Mimo iż jest potworem, to mi go szkoda. Musi być naprawdę nieszczęśliwy jeżeli to robi.

~

-Za-
-Nie mam czasu - przerwał mi Zayn.
Zmarszczyłam brwi gdy odwrócił się i odszedł w kierunku Sashy. Znowu to idiotyczne uczucie. Do cholery, przecież nie mogę być zazdrosna, prawda?
-To się chyba nazywa syndrom sztokholmski - wzdrygnęłam się i odwróciłam.
Zobaczyłam Miriam. Chciałam ją przytulić bo dawno jej nie widziałam, ale tylko przekrzywiłam głowę.
-Co masz na myśli? - spytałam zerkając co chwila na Zayn'a.
-Chcesz zrobić Sashy krzywdę, oczywiście ja również. Ale ty jesteś po prostu zazdrosna o swojego prześladowcę. To syndrom sztokholmski.
-Miriam, ja nie-
-Nie jestem ślepa.
Pokręciłam tylko głową. Siedziałyśmy znowu w sali 'sypialni'. Jednak było nas tu tylko 5. Nowa 'dostawa' dziewczyn będzie dopiero w przyszłym tygodniu. Oni chcą porwać kolejne dziewczyny.. Pozbawić je rodzin, wolności i..
Drzwi się otworzyły, ktoś wepchnął zapłakaną Shay. Louis - bo to on popchnął ją - podniósł ją teraz za ramię. Szybko podbiegłam do niej.
-Shay co się..
Załkała tylko głośniej, zastąpiłam drogę Louis'owi gdy chciał ją ciągnąć gdzieś dalej. Spojrzał na mnie wkurzony.
-Spierdalaj - wysyczał.
-Zostaw ją - syknęłam i wzięłam ją pod drugie ramię.
-Astrid - usłyszałam ostrzegający głos Miriam. Chciałam zerknąć na nią przez ramię, jednak przeszkodziła mi dłoń Louis'a zderzająca się z moich policzkiem. Z taką siłą że upadłam i puściłam automatycznie ramię Shay. Wypuściłam powietrze czując potworny ból w policzku. Nigdy tak mocno nie dostałam. Prawie nie zdałam sobie sprawy że łzy spływają po mojej twarz.
-Co to miało kurwa być?! - wrzasnął Zayn.
Uniosłam wzrok Malik szedł wściekły w naszą stronę. Skuliłam się, przerażona możliwością dostania i od niego. Poczułam jak ktoś wsuwa dłonie pod moje ciało i unosi mnie do góry. Zadrżałam ze strachu gdy zobaczyłam Zayn'a. Wyniósł mnie z sali, potem bez słowa zaniósł do mojego pokoju. Usadził na łóżku, sam przysiadł na skraju patrząc na mnie. Uniósł dłoń i delikatnie pogłaskał po piekącym mnie policzku.
-Czemu to robisz? - wyszeptałam patrząc mu w oczy.
-Co masz na myśli? - zmarszczył brwi i zabrał dłoń. Już sobie wyobrażam jak muszę wyglądać. Z dłonią odciśniętą na policzku..
Spojrzałam na jego uda po czym ponownie spojrzałam mu w oczy.
-Tniesz się - powiedziałam cicho i nie pewnie.
Milczał.
-To nie twój interes Astrid - mruknął podnosząc się z łóżka.
Złapałam go za nadgarstek i zatrzymałam. Wstałam z łóżka i przylgnęłam do niego. Przytuliłam mocno, oplatając dłońmi jego brzuch. A on zastygł, stał bez ruchu. Przymknęłam oczy i zaciągnęłam się jego perfumami.
-Puść mnie - odparł drżącym, a nawet łamiącym się trochę głosem. Otworzyłam oczy i odchyliłam głowę by na niego spojrzeć. Wydawał się dziwnie bezbronny.
-Nie robię ci krzywdy. Po prostu.. przytulam - przekrzywiłam głowę.
Nagle odepchnął mnie od siebie z impetem. Zatoczyłam się i w końcu zatrzymałam na ścianie. Patrzyłam na niego przerażona.
-Powiedziałem coś.
Było mi przykro. Przeciwstawiam mu się - źle. Chcę dać mu trochę uczucia - źle.
-To nie jest zdrowe. Nie chcesz powiedzieć czemu to robisz, dobrze. Ale nie rób tego.
-Myślałem że mnie nienawidzisz - mruknął.
-Owszem. Ale okaleczanie się to najpodlejsza rzecz dla samego siebie.
-Nie ważne Astrid.
-Proszę Zayn - szepnęłam gdy odwrócił się do wyjścia - Nie rób tego. Jeżeli cokolwiek dla ciebie znaczę, proszę, nie rób już tego dla mnie.
Stał do mnie plecami, a ja chciałam jakoś powstrzymać łzy cieknące po moich policzkach.
Miriam chyba miała rację.
Jestem ofiarą masochistycznego syndromu sztokholmskiego.

But my Stockholm syndrome is in your room
Yeah, I fell for you
Baby, look what you’ve done to me
Baby, look what you’ve done now
Baby, I’ll never leave if you keep holding me this way..

Przepraszam za zwłokę, nie miałam internetu i trochę pomysłu. 
Już wkrótce startuje nowe fanfiction o Niall'u!
i-have-you-near-me-niallhoranff.blogspot.com
Niedługo pojawi się prolog!

13 komentarzy:

  1. Jest! :D
    Jest dziwnie. Bardzo.
    Zayn się tnie?! On ma uczucia? Znaczy no, każdy ma, ale większość ludzi chowają je pod skorupą obojętności, bo boją się zranienia. Ciekawe, co tam Malik ma w głowie.
    Um, um, co by tu.
    Cieszę się, że odzyskałaś internet, bardzo. :D
    Wiem, krótko, ale mam dużo do nadrobienia (książka, rozumiesz).
    Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogłam się doczekać tego rozdziału ♡
    Lou przesadził... kimkolwiek są dla nich te dziewczyny, to nadal ludzie, do cholery!
    Dobrze, że chociaż Zayn się za nią wstawił ;*
    Ale dlaczego on się tnie??? :o
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ;*♡ ♡ ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawał dobrej roboty, chcę następny rozdział uzależniłam się :))) <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty! <3
    Uwielbiam Twoje opowiadanie i serdecznie zapraszam do siebie <3
    Życzę weny i do nn <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super tak jak każde twoje opowiadanie jest ekstra normalnie brak słów w pisaniu komentarzy nir jestem za dobra
    Czekam niecierpliwie na next
    Vika

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty rozdział ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero zaczęłam czytać, a już nie mogę się od tego oderwać, czekam na kolejny rozdział.
    Ubóstwiam, kocham, kocham, kocham.
    Życzę weny :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Next pliss kochana, umieram z ciekawosci <3 pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na mojego pierwszego bloga!
    powiedzmy-sobie-zegnaj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. cały czas zapominasz, że źle zapisujesz dialogi:) Popracuj nad tym.

    OdpowiedzUsuń